wtorek, 8 czerwca 2021

Część 3. - Kazachstan

Kazachstan  


Na odprawę czekamy około 3 godzin. W samym budynku  granicznym  było ponad 100 osób ciemnoskórych, chyba z Indii lub Erytrei ustawionych w 4 rzędach z paszportami w rękach  którzy czekają na wjazd do Rosji.  Czuwał nad nimi jakiś prowadnik, bo chyba tylko on znał język rosyjski, a oni  zmęczeni, brudni i niewyspani  posłusznie stosowali się do jego poleceń.  Zaraz po wjeździe do Kazachstanu trzeba wykupić Polisę = ubezpieczenie ważne na 3 miesiące na 3 kraje ; Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan. Koszt takiej polisy to 60 dolarów. Sprzedaż prowadzi się w tej małej białej budce (zdj. poniżej).



Po przekroczeniu granicy wymiana przebitego koła.




Kazachstan – państwo leżące częściowo w Europie oraz częściowo w Azji.  Krajobraz inny niż w Rosji.  Widać zaraz na początku olbrzymie przestrzenie bez żadnych zabudowań, drzew i krzewów.

 Uralsk – pierwsze miasto którego wjeżdżamy zaraz po przekroczeniu granicy, także położone na dwóch kontynentach,. Europy i Azji.  Klimat przepiękny, temperatura ponad 20 stopni, ale niczym nie zachwyca. Wjechaliśmy do tego miasta, aby wymienić dolary na kazachskie tengi.



Po około 3 godzinnym spacerze po mieście i wymianie waluty jedziemy dalej na południe w kierunku Morza Kaspijskiego do miasta Atyrau.  Odległość ponad 500 km

 Cd.  Uralsk, Kazachstan do Atyrau, Kazachstan – Mapy Google



Widoki przy drodze.


Przy trasie zatrzymujemy się w przydrożnym motelu i barze, aby coś zjeść . W środku siedzą kierowcy TIR ów



Miejsce podziału  granicy na Europę i Azję.


Tankujemy paliwo, 1 litr oleju napędowego wynosi w przeliczeniu na złotówki  1,90 zł. Taniocha,  ciekawe czy w Polsce doczekamy się takich cen


Jedziemy dalej na południe i takie oto krajobrazy.

Na horyzoncie widać idzie burza.

Potem zorze


Zjeżdżamy wieczorem z głównej trasy do małej wsi Tajpak.  Od razu budzimy zainteresowanie mieszkańców, którzy przyszli powitać turystów z Polski. 


Mieszkańcy przynieśli piwo, wódkę i  zakąskę  = ryby i ser. Podjechała też Policja i zapytała czy wszystko w porządku. Było wszystko ok, więc odjechali, życząc nam szerokiej drogi.

(Miałem tego zdjęcia nie pokazać, ale właściwie dlaczego by nie?)


Po drodze cmentarz muzułmański






Dojeżdżamy do  miasta  Atyrau, które leży blisko morza Kaspijskiego. 

Przez miasto przepływa rzeka Ural

Zwiedzamy piękną cerkiew. Na powitanie przychodzi ksiądz prawosławny, który pochodzi z Kijowa. Biegle rozmawia po angielsku, rosyjsku, kazachsku i słabo po niemiecku. Krótka wymiana uprzejmości i zaprasza nas do zwiedzenia świątyni.



Oczywiście jak się nie założyło długich spodni przed wejściem do cerkwi  to trzeba założyć suknię.

Tuż obok stoi muzułmański  Meczet. Wchodzimy na krótko, ale gospodarz powiedział, że skoro nie jesteśmy muzułmanami, to nie mamy po co wchodzić.


Wejście do Sali modlitw. Dalej zakaz wstępu.

Obok meczetu są  na sprzedaż jurty. Cena zależy od wielkości, jakości i wyposażenia. Najtańsza 2 tys. dolarów, a najdroższa 20 tys. dolarów. Gospodarz pozwala tylko oglądać z zewnątrz.

Cd.  Dalszy etap podróży   Atyrau, Kazachstan do Beyneu, Kazachstan – Mapy Google



Po wyjeździe z miasta widać stepy aż po horyzont oraz luźno pasące się wielbłądy.

Stojanki  milicyjne, gdzie wyrywkowo policja zatrzymuje do kontroli.


Widząc tablicę z nazwą miejscowości Kulsary, zjeżdżamy z drogi głównej aby nocleg spędzić w tej miejscowości.  Zatrzymaliśmy się przed jakimś budynkiem Urzędu Gminy lub Miasta, na parkingu.  Zobaczyli to mieszkańcy, którzy spacerowali i zaczęli tłumnie przychodzić  do nas , przyjeżdżać samochodami  z dziećmi, zaczęli oglądać kampera,  zrobiło się tłoczno, ale przyjemnie i wesoło. Wszyscy wchodzili do środka, dzieci zaczęły mówić po polsku ‘ Dzień dobry’ bo wcześniej ktoś zapytał nas, jak powiedzieć Zdrastwujtie - здраствуйте   po polsku.  Po około 2 godzinach podjechała policja i siedzący na miejscu pasażera umundurowany policjant  (chyba pod wpływem…) przez otwartą szybę zapytał  „Co dla mnie masz” ?    Ja go pytam „a co mam mieć?” a on, że piwo, wódkę , jakiś (prezent) podarok z Polski. Ja mówię „Już wypite wszystko”. To on na to, że wynocha stąd, tam za miasto na drogę główną, tam jest parking.  Ku ogromnemu zdziwieniu wszystkich, musieliśmy wyjechać z miasteczka.



Bejneu  - duża wieś  w Kazachstanie. Pracownika stacji zapytałem ilu mieszkańców liczy Beyneu a on ta wieś liczy 14 tys. mieszkańców. U nas w Polsce to byłoby już miasto.
Ostatnia stacja CPN przed granicą z Uzbekistanem.  Tankowanie paliwa do pełna plus 2 bańki po 30 litrów na zapas, bo w całym Uzbekistanie oleju napędowego się nie kupi. Pracownik stacji nie chciał nam sprzedać, ale było jakieś muzułmańskie święto co nakazuje im nie odmawiać pomocy innym. Benzynę i gaz w Uzbekistanie można kupić na każdej stacji, nawet co kilometr. Kupić olej napędowy to prawdziwy cud.  Trzeba było jakoś te 2 bańki zapasowe przemycić.


Następny etap podróży to kierunek granica z Uzbekistanem i dalej

Cd    Bejneu, Kazachstan do Nukus, Uzbekistan – Mapy Google – 520 km.





W środku wsi spacerują wielbłądy

Na rozstaju dróg, żadnych znaków i drogowskazów. Trzeba było jechać na chybił trafił. Nawigacja głupieje lub nie ma zasięgu.


Takimi drogami jechaliśmy około 500 km



Dojeżdżamy do granicy z Uzbekistanem.



Na placu przy przejściu granicznym koczują emigranci, widać posłuszeństwo wobec prowadnika.


Widok na przejście graniczne.


Uzbekistan od 1 lutego 2019 roku  zniósł obowiązek posiadania wiz dla Polaków, czyli 3 miesiące przed naszym przyjazdem.  Co dziwne, nie zniósł obowiązku meldunkowego.  To znaczy hotel lub hostel musi nam wypisać tzw. „propiskę”, czyli małą karteczkę, która potwierdza, że w tej miejscowości spaliśmy i może być potrzebna w razie kontroli przez milicję lub straż graniczną przy wyjeździe. Uzbekistan przez wiele lat był odizolowany od turystów zagranicznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ocalić od zapomnienia

  Wspomnienia mojej mam y Niniejszym chciałem przedstawić wspomnienia i wojenną tułaczkę mojej mamy. Wysiedlenie. W dniu rozpoczęcia...